Nie impuls. Proces
Jacek wyrósł w domu, w którym dbałość o samochód była czymś naturalnym. Zapach środków do pielęgnacji i połysk lakieru stały się lekcją uważności na detale. Z takiego gruntu łatwo wziąć do ręki gąbkę, trudniej zrobić z tego pomysł na życie. Jak Jacek zbudował biznes? Jacek podkreśla, że firmę zbudował z procesu, nie z objawienia. Chciał zarabiać lepiej i żyć na własnych zasadach, ale miał coś ważniejszego: fach, który daje rynkową wartość.
Zanim otworzył pracownię, postanowił zrozumieć, jak powstaje marka przyciągająca właściwych klientów. Zatrudnił się w agencji reklamowej, żeby przejść przez zaplecze komunikacji i sprzedaży. Tam ułożył pierwszą oś działania: sprzedaż, marketing i spójny wizerunek. Gdy przyszedł czas na start, nie ruszał na żywioł. Napisał pięcioletnią strategię i konsekwentnie ją zrealizował. Dziś jest w trakcie drugiego planu, ambitniejszego i celującego w większe wyzwania.
Od detailingu do personalizacji
Oferta rosła wraz z kompetencjami i oczekiwaniami klientów. Najpierw detailing i wieloetapowa korekta lakieru, następnie powłoki i folie ochronne PPF, dalej wrapping i zmiany koloru. Naturalnym krokiem stała się personalizacja. Właściciele chcieli, aby ich samochody mówiły o nich coś więcej niż dane techniczne, więc pojawiły się projekty z autorskimi motywami chowanymi pod folią. Z czasem do portfolio dołączyły jachty i helikoptery. Granicę wyznacza już nie katalog usług, ale wyobraźnia zamawiającego.
Zespół jak pracownia artystyczna
W środku firmy najważniejsi są ludzie. Zespół jest niewielki, jednak wypracował rytm, który przekłada się na jakość. W poniedziałek odbywa się krótka odprawa i przegląd kalendarza, a potem każdy sam układa tydzień pracy. Nie ma rozliczania godzin, jest odpowiedzialność i świadomość, że pracuje się na obiektach o dużej wartości. Jeśli danego dnia brakuje pewnej ręki, praca poczeka. Ten porządek nie działałby bez zaufania. To ono buduje klimat, który klienci czują od progu i który trudno skopiować.
Edukacja rynku i pandemiczny paradoks
Zanim to wszystko zadziałało, trzeba było wytłumaczyć, czym jest detailing i dlaczego nie należy mylić go ze zwykłym myciem. Edukacja zabiera czas i wymaga cierpliwości. Później przyszła pandemia. Dla wielu firm to był hamulec, a u Jacka popyt wzrósł. Klienci, którzy spędzali więcej czasu w domach i mieli odłożone środki, chętniej inwestowali w swoje pojazdy. Pracownia musiała w krótkim czasie udźwignąć skok zleceń, nie tracąc standardów. Paradoksalny kryzys stał się sprawdzianem, po którym firma wyszła silniejsza i lepiej rozpoznawalna.
Chwila, dla której to wszystko
Najbardziej filmowy moment to odbiór auta. Drzwi, światło, cisza, a potem uśmiech. Prosta scena, ale właśnie ona najlepiej pokazuje, co w tej pracy jest najważniejsze. Emocja idzie w parze z rzetelnością, a rzetelność jest dla Jacka wartością podstawową. Uścisk dłoni ma znaczenie, słowo trzeba dotrzymać. Na takiej postawie buduje się reputacja, która działa dłużej niż jakakolwiek kampania.
Co dała współpraca z GBBC
Na początku drogi Jacek trafił pod skrzydła Grzegorza z GBBC. Dostał pierwszą szansę i zastrzyk wiedzy, ale przede wszystkim sposób patrzenia na firmę. Zamiast okazji i improwizacji liczy się spisany plan, regularne przeglądy i korekty. Ten sposób działania widać u Jacka do dziś. Najpierw powstały podwaliny w sprzedaży i marketingu, a dopiero później rozbudowana oferta oraz strategiczne przesunięcie w stronę personalizacji. Efekt mówi sam za siebie: zasięg usług od PPF po zaawansowane projekty, dwie klarowne grupy klientów i stabilny zespół, który działa jak dobrze zestrojona pracownia.
Wnioski dla tych, którzy chcą podobnej drogi
Nie myl fachu z firmą. Umiejętności techniczne to za mało, dlatego sprzedaż i marketing warto dołożyć jeszcze przed startem. Spisz strategię i patrz na nią w horyzoncie trzech do pięciu lat. Zbuduj środowisko, w którym ludzie są twórcami, nie trybikami. Zaufanie rodzi odpowiedzialność, a ta przekłada się na jakość. Pielęgnuj rzetelność. Długofalowo to najsilniejsza kampania, jaką można prowadzić, bo powstaje z codziennego działania.
Podsumowanie
Historia Jacka to przykład, jak pasję zamienić w skalowalny biznes. Najpierw nauczyć się mówić językiem marki, potem napisać strategię i konsekwentnie ją realizować. Zbudować zespół artystów i edukować rynek. Na tej ścieżce GBBC pojawia się jako mentor i katalizator, który na początku dał szansę i pomógł ułożyć nawyk strategicznego myślenia widoczny dziś w każdym etapie działania firmy
Więcej podobnych treści w naszej Strefie Wiedzy